niedziela, 11 grudnia 2016

Przyjaźń czy kochanie

Minął prawie rok od naszego rozstania…
Wiele rzeczy wydarzyło się w międzyczasie, ale Piotr nadal należy do mojego świata. Byłam pewna, że przyjaźń nie przetrwa próby czasu, odległości i jego życiowej sytuacji.Nasze dusze są razem powiązane, nie łatwo jest się nam rozstać.Dużo jest przeciwności. Odległość, jego dziewczyna i czas. Najtrudniejsza jest chyba opcja dziewczyny, która nie chce by Piotr miał ze mną kontakt. Kiedy doszło na tym tle, do starcia między nimi, on walczył i udało mu się wypertraktować, że wciąż będziemy się kontaktować. Nie wiem nawet czy to były negocjacje, czy też ostre postawienie sprawy. Piotr zawsze był dla mnie bardzo ważny, ale dopiero jak odszedł poczułam jak ważna jestem dla niego ja. Czasem mnie to przeraża. Po prostu mam pewne obawy, bo nie wiem co jest w jego głowie. Piotr twierdzi, że to przyjaźń i że nigdy nie zdradziłby dziewczyny.
Mam też wyrzuty sumienia. Próbowałam kilka razy zerwać kontakt, ale on mi na to nie pozwala. Manipuluje mną twierdząc, że jeśli to zrobię będę miała wyrzuty sumienia. Ma rację. Obiecałam mu kiedyś, że nigdy go nie zostawię…w ten spsób.
Czuję, że ta znajomość jest dla mnie ważna, ale też ogranicza mnie w pewnym stopniu. Piotr pyta o mężczyzn w moim życiu i twierdzi, że nigdy nie zerwiemy kontaktu-bez względu na wszystko. Wiem dlaczego z mojej strony uczucie jest tak silne. Jestem sama, a on zawsze był kimś bliskim. Dlaczego jednak on nie odpuszcza? Ma dziecko-bez którego nie wyobraża sobie życia. Dziewczynę z którą żyje. Dużo pracy i obowiązków, twierdzi, że jest szczęśliwy, a nasza relacja wciąż ma dla niego duże znaczenie…
Myślę, że gdyby role się odwróciły to już byśmy się nie przyjaźnili. Tym bardziej, że nie mamy nawet możliwości spotkać się na żywo…udało się kilka razy, dosłownie po kilkanaście minut. Taka to przyjaźń.
Myślicie, że to naprawdę przyjaźń? Istnieje między kobietą a mężczyzną taka relacja ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz