niedziela, 3 stycznia 2016

Luźne mysli

...pamiętam, że ja jak miałam 5 lat to nieustannie umierałam ze strachu że nie ma życia wiecznego. Strasznie mnie przerażało, że umrę...a potem życie zaczęło być tak chujowe, że moja życiowa teoria ewoluowała w drugą stronę. Teraz jakby mi ktoś powiedział, że będę żyła wiecznie to od raz jadę do psychiatryka (bo chyba samobójstwo nie byłoby w tym wypadku najmądrzejszym rozwiązaniem.