wtorek, 29 października 2013

Dlaczego chodzicie, jeżeli możecie latać?



      Zanim zszedł z gór, przez długie miesiące, przyglądał się bacznie Istotom zamieszkującym dolinę. Obserwował ich i nie mógł pojąć świata, który malował się przed jego oczami. Obraz był tak nierzeczywisty, że bał się iż z każdym dniem, coraz bardziej popada w obłęd. Im dłużej patrzył tym mniej rozumiał...

      Przecież to absurd! Ich życie jest absurdem!- krzyknął na głos, a siła tego dźwięku była tak przytłaczająca, że postanowił iść do Doliny. Nie miał pewności czy wizyta przyniesie jakieś rozwiązania, ale czuł, że jeśli się tam nie pojawi, nie będzie w stanie wymazać z umysłu obrazu, który od dawna w nim dominował. Przytłaczał jego myśli, jak ciężki głaz.

    Gdy niespodziewanie, po kilku dniach wędrówki, pojawił się w dolinie, mieszkańcy zaniepokoili się. Był zupełnie inny niż oni i chociaż nie mógł im fizycznie zagrażać, byli bowiem znacznie potężniejsi, budził w nich nieznaną trwogę. Przerażała ich świadomość, że pojawienie się przybysza może zakłócić ich wieloletni spokój. A jeśli coś się teraz zmieni...jeśli życiem ich zawładnie nieznany mężczyzna?

   Człowiek z Gór, długi czas przechadzał się wśród mieszkańców. Spędził kilka dni na obserwację ich świata a twarz jego była coraz bardziej posępna. Unikali go i choć nie byli agresywni, nie odpowiadali na jego pytania. Zachowywali się, jakby zupełnie istniał. A on widział rzeczy, których nie dostrzegali. Nie pojmowali jak banalne jest ich istnienie, mimo niezwykłych predyspozycji, nadanych im przez Naturę.

 Szaleńcy, ślepcy, powtarzał w myślach. Czy to możliwe, że oni nie wiedzą?

    Mimo dogłębnych i szczegółowych obserwacji, Człowiek z Gór, nie potrafił wyjaśnić absurdu który dział się na jego oczach. Ostatnie co mu pozostało-by wyjaśnić rzeczywistość którą zastał w dolinie, to rozmowa na którą udało mu się namówić jednego z nich.

Spotkał go na skraju lasu, w dniu w którym udał się w drogę powrotną do swojej pustelni. Istotę z potężnymi skrzydłami, których moc mogłaby za nieść go w najodleglejsze zakątki Krainy Ciemnych Pustyń. Ze skrzydłami, tak zjawiskowymi, że na sam ich widok, Człowiek z Gór odczuwał dojmującą tęsknotę za wolnością. Wiedział, że poczucie całkowitej swobody, mogło mu dać jedynie szybowanie wysoko w powietrzu. Tak często marzył o lataniu, zdając sobie sprawę, że Ludzie Gór, nie mogą latać...nie posiadali bowiem skrzydeł. Mieszkańcy doliny natomiast zostali stworzeni do latania, chociaż najwyraźniej nie mieli o tym pojęcia...

-Obserwuję was od dawna-zaczął niepewnie mężczyzna. Jesteście jedynymi Istotami, które mogą zawładnąć powietrzem.
Zapadło głuche milczenie.  
Dlaczego nikt z Was nie lata?- kontynuował Człowiek z Gór.
Oskrzydlona Istota, spoglądała na mężczyznę niczym na obłąkanego. Jakby zupełnie nie rozumiała o co właściwie nieznajomy pyta.
-My nie potrafimy latać-odparł.
-To nie możliwe, przecież macie skrzydła! Skrzydła tak wielkie, że jedna para uniosłaby kilku takich jak Ty!!! -krzyknął zaskoczony człowiek. 
Istota wpatrywała się w niego uważnie.
-My nie potrafimy latać. Nikt z nas nigdy tego nie robił.-odrzekła ze spokojem Istota. Zupełnie nie zastanawiając się nad tym o co go pytano.
-Nigdy nie próbowaliście?- kontynuował coraz bardziej drżącym głosem, Człowiek z Gór.
-Po co nam skrzydła, jeśli mamy nogi.-uciął rozmowę
Ale...
Mężczyzna nie mógł pojąć rzeczywistości. Nie wiedział nawet czy chce ją rozumieć.
-Jeśli możecie latać, dlaczego ograniczacie się tylko do chodzenia?- zapytał.
Istota, kiwnęła niepewnie ramionami. Skrzydła poruszyły się mimowolnie, a powiew wiatru wytworzony w ten sposób poruszył liśćmi na okolicznych drzewach. Skrzydła miały potężną moc, tylko nigdy nie zostały wykorzystana...
Niewzruszony rozmową z nieznajomym, wrócił do swojego ludu zamieszkującego dolinę.

Człowiek z Gór, powędrował z powrotem do swojej kryjówki. Idąc przez skaliste wzgórza, powtarzał wciąż pod nosem...”Jeżeli możecie latać, dlaczego ograniczacie się do chodzenia”. Słowa te unosiły się z wiatrem, jak mądrość, której nikt nie chciał zrozumieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz