sobota, 4 sierpnia 2018

Kat i ofiara w jednym.

Jak skłamiesz raz...jesteś kłamcą. Jak zdradzisz raz....jesteś zdrajcą. Jak zabijesz raz...jesteś mordercą.
A co jeśli kłócąc się z kimś w akcie zbyt silnych emocji popychasz kogoś z całej siły, ten ktoś upada głową na kamień i umiera.
Zostajesz mordercą...
Dostajesz od 3 miesięcy do 5 lat karę więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci (takie kary są przewidywane w naszym kraju)
...kara nie jest najistotniejsza...chociaż Twoje dzieci wychowują się bez ojca, z piętnem morderstwa od którego nie da się uciec...a Ty przecież tylko odepchnąłeś mężczyznę, który był zbyt gwałtowny. Nie miałeś złych zamiarów.
... rodzina człowieka którego zabiłeś już nigdy nie zobaczy ojca i męża którego kochali nad życie...nigdy...a był to dobry człowiek, którego poniosły emocje i dlatego kłócił się z Tobą tak zaciekle (wyładował na Tobie swoje frustracje, problemy w pracy i ciężką chorobę synka, która przerażała go tak bardzo że smutek przekształcił w agresję do świata).
Nie chciałeś zrobić nic złego, ale zabiłeś. Odebrałeś życie. Jesteś zatem zabójcą. A jednocześnie przez jedno przypadkowe pchnięcie zniszczyłeś życie dwóm rodzinom...i nie ma dla Ciebie ani dla nich drugiej szansy, nie można obudzić się ze snu...nie można wcisnąć game over i zacząć gry od początku.
Jesteś katem-bo zniszczyłeś ludziom życie, ale jesteś też ofiarą bo swoje życie także zniszczyłeś i co noc budzisz się przerażony tym co się stało....
Kat i ofiara w jednym.
Czytałam kiedyś o pedofilu (człowieku o myślach i skłonnościach pedofilskich, który jeszcze nikogo nie skrzywdził), mężczyzna ten przez całe dzieciństwo był gwałcony przez swojego ojca....jego ojciec natomiast był gwałcony przez swojego ojca, kiedy był małym chłopcem...takie błędne koło od pokoleń.
Mężczyzna kiedy dorósł był jak tykająca bomba, chodził po parkach, wypatrywał dzieci i chociaż próbował zająć się pracą,obowiązkami domowymi, czymkolwiek niezwiązanym z seksualnymi planami, nie mógł przestać myśleć. Kilka razy zgłaszał się na policję, prosząc żeby go zamknęli, mówił głośno, że prędzej czy później zrobi komuś krzywdę, a on nie chce nikogo skrzywdzić. Wie co to za ból, wie jaki to koszmar bo sam przez to przeszedł. Policja nie mogła go zamknąć do czasu aż nie popełni zbrodni...do czasu aż nie zniszczy jakiemuś dziecku całego życia...
Kiedyś to pewnie zrobi...nie da rady się kontrolować i demony z niego wypełzną
...próbował nawet się zabić, ale był na to zbyt słaby.
Jest ofiarą, kiedyś najprawdopodobniej stanie się katem...o ile już nim nie jest...bo artykuł ten czytałam przed kilkoma laty.
Życie bywa smutne, przerażające i zupełnie nie sprawiedliwe, a świat nie jest czarno biały....